Concordia Knurów
Concordia Knurów Gospodarze
2 : 1
1 2P 1
1 1P 0
Unia Racibórz
Unia Racibórz Goście

Bramki

Concordia Knurów
Concordia Knurów
Knurów, ul. Ułanów 8
90'
Widzów: 67
Unia Racibórz
Unia Racibórz
85'
Nieznany zawodnik

Kary

Concordia Knurów
Concordia Knurów
85'
Adrian Kominiak Akcja ratunkowa, faul
Unia Racibórz
Unia Racibórz

Skład wyjściowy

Concordia Knurów
Concordia Knurów
Unia Racibórz
Unia Racibórz
Brak danych


Skład rezerwowy

Concordia Knurów
Concordia Knurów
Unia Racibórz
Unia Racibórz
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Concordia Knurów
Concordia Knurów
Imię i nazwisko
Damian Tkocz Trener
Mariusz Talarczyk Fizjoterapeuta
Robert Hałas Kierownik drużyny
Unia Racibórz
Unia Racibórz
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

roha

Utworzono:

17.09.2014

Przed trzecią kolejką spotkań mieliśmy na koncie remis i porażkę. Mecz z Unią miał dać odpowiedź, czy w tym sezonie zawalczymy o coś więcej jak dolne partie tabeli. Po trzech kolejkach trudno oceniać siłę rywali i ich możliwości, ale chcąc grać o wyższe cele Unia wydawała się odpowiednim kandydatem do odniesienia przez Concordię pierwszego zwycięstwa w lidze. Nasi rywale weszli bowiem w sezon gorzej od nas. Ponieśli dwie porażki, nie strzelili bramki, a stracili ich, aż siedem. Już pierwsze minuty spotkania pokazały jednak, że o punkty nie będzie łatwo. Unia bardzo składnie i mądrze rozgrywała piłkę, uzyskując optyczną przewagę. Z przewagi tej jednak niewiele wynikało, bowiem nasi obrońcy stawali na wysokości zadania rozbijając ataki rywala, a ich nieliczne strzały chybiały celu. Po niemrawym początku Concordia coraz częściej próbowała swych sił w ataku. Coraz śmielej rozwijały się nasze skrzydła, ale nie dziwota skoro w akcjach oskrzydlających fruwali u nas Bociek i Kruk. W środku pola ciężar gry brał na siebie Walentynowicz, a walką niemal na każdym fragmencie boiska, na wzór Christo Stoiczkowa imponował Kopczyński. Brakowało jednak klarownej sytuacji podbramkowej, jakiegoś prostopadłego podania do napastnika. Brakowało do 26 min. kiedy to właśnie podanie między dwóch obrońców dostał Hałas (zdjęcie w naszej galerii nr 43 i 44), który poradził sobie z rywalami i skierował piłkę obok bezradnego bramkarza w kierunku bramki, do piłki dopadł jeszcze rozpędzony Guzera i by nie było wątpliwości dopełnił dzieła zniszczenia. Zasłużona radość z prowadzenia 1:0. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, ale na boisku nie brakowało dobrej gry, walki i ogromnego zaangażowania piłkarzy obu ekip.

Od pierwszych minut drugiej połowy na boisku pojawia się Nowakowski, który zmienia Bogumiło. W 48min. szybka akcja prawą stroną i wrzutka w pole karne na Hałasa, bramkarz Unii przeciął jednak podanie i chyba uratował swą drużynę przed utratą drugiej bramki (fot. nr. 69). W odpowiedzi goście jeszcze w tej samej minucie przedostają się pod naszą bramkę, ale zdołali wywalczyć jedynie rzut rożny. Piłka po stałym fragmencie gry zostaje jednak wybita przez dyrygenta naszej obrony Kominiaka (fot. nr. 71), ta wcześniej o włos przeleciała nad najwyżej skaczącym rywalem. W 8min. drugiej połowy po faulu na Rostkowskim (fot. nr. 74 i 75) mamy rzut wolny, jego wykonanie nie zapiszemy jednak do udanych. Kolejna dynamiczna akcja prawą stroną Guzery, centra w pole karne i znów Hałasa minimalnie ubiega bramkarz Unii (fot. 78 i 79). Napór Concordii trawa, kopia poprzedniej akcji tym razem próba podania górą, lecz piłka znów w rękach bramkarza (fot. nr. 81). W odpowiedzi Grabowski piąstkuje strzał zawodnika Raciborza (fot. nr. 82). W 60min. goście dokonują jedynej zmiany w tym spotkaniu (tylko jeden zawodnik rezerwowy na ławce). W 65 min. na stadionie pojawia się pierwszy bramkarz seniorów Concordii Mateusz Widera (fot. nr. 87) – doping i rady starszych kolegów zawsze są w cenie !! W tej samej minucie zmiana w naszej drużynie, w miejsce Hałasa wchodzi Lipka. Cztery minuty później kontuzja Kruka (fot. nr. 89) i zmiana ze Świtkiem. Zmęczenie i grymas bólu na twarzy Bartosza zamieniony na promienisty uśmiech, skierowany do naszych fanów -(fot. nr. 91 i 92). W 75min. ostre wejście i na murawie powalony Rostkowski (fot. nr. 98), musi interweniować nasz fizykoterapeuta Mariusz Talarczyk. Starcie okazało się na tyle poważne, że od 79min. miejsce Rostkowskiego zajmuje Gałązka, który chwilę później jest faulowany, a rywal otrzymuje żółty kartonik. W 85min. trener Tkocz dokonuje dwóch zmian. Boisko opuszczają Walentynowicz i Guzera, a w ich miejsce wchodzą Bajer i Czopek (fot. nr. 109 i 110). Opaskę kapitana przejmuje rozgrywający bardzo dobre zawody Kopczyński (fot. nr. 111). Od ostatnich zmian w naszym zespole upłynęła bodaj minuta, kiedy goście przechwycili piłkę i przeprowadzili szybki kontratak, a Adamiec mając przed sobą już tylko naszego bramkarza został podcięty od tyłu przez Kominiaka. Sędzia nie miał wyjścia i pokazał Adrianowi czerwony kartonik (fot. nr. 112 i 113). Nie było to brutalne zagranie, ale jak opisano w sprawozdaniu meczowym „podstawienie nogi przeciwnikowi w sytuacji 100% do zdobycia bramki”. Całe zdarzenie miało miejsce ok. 25m przed naszą bramką. Rzut wolny, piłkę ustawia Pundyk, strzela ponad naszym murem, mocno oraz co najgorsze precyzyjnie i Grabowski musi wyciągać piłkę z siatki. Ogromna radość gości, którzy na niespełna 4min. przed końcem meczu doprowadzają do remisu (fot. nr. 114- 117). Jak my to dobrze znamy .... ileż to już razy traciliśmy bramki i punkty w ostatnich minutach, a nawet sekundach. Tym razem dodatkowo będziemy grali w osłabieniu. Chłopaki mimo to zagrzewają się wzajemnie do walki. Ruszamy ostro do przodu. W 87 i 89min. dwóch zawodników Unii Racibórz opuszcza kolejno plac gry i teraz to my gramy z przewagą jednego zawodnika, czyli gra toczy się 10 na 9. Taka sytuacja podyktowana była grą tych zawodników, dnia poprzedniego w barwach pierwszej drużyny z Raciborza w meczu IV ligi pomiędzy GTS Bojszowy, a Unią. Arbiter główny dolicza 4min. za przerwy w grze, które podyktowane były kilkoma interwencjami obsługi medycznej na boisku. Równo w 90min. Bajer zagrywa piłkę do Lipki, a ten niczym taran przebija się z nią w pole karne, walcząc ramię w ramię z trzema zawodnikami Unii. Patryk oddaje strzał i zielono-czarni szaleją z radości (fot. nr. 120- 122) obejmując prowadzenie 2:1 tuż przed zakończeniem spotkania. Nasz niedzielny rywal z Raciborza, mimo rozgrywania naprawdę bardzo dobrych zawodów nie był już w stanie wydrzeć nam kompletu punktów. Trzeba jednak zaznaczyć, że grali doliczone minuty w osłabieniu. Nas jednak cieszy zwycięstwo. Okoliczności jego odniesienia powinny dodać wiary, że walczyć i wierzyć należy do ostatniego gwizdka sędziego oraz, że nam szczęście również może sprzyjać.

Po spotkaniu tym, awansowaliśmy w tabeli z 10 na 7 pozycję i wierzymy, że to nie koniec wspinaczki naszych juniorów.

Przytaczane zdjęcia znajdziecie -> TUTAJ

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości